Wielu z nas w swoim dzieciństwie bało się ciemności. Pomimo, że tak naprawdę ciemność nic złego nam nie robiła. Wyobrażaliśmy sobie ukrywające się w niej potwory, które czyhają na nasze życie. To właśnie te wyobrażenia, a nie sam fakt zgaszenia w pokoju światła napawały nas trwogą. Być może teraz śmiejemy się ze swoich dziecięcych lęków, które wydają nam się być absurdalne z perspektywy czasu. Jednak dzisiaj robimy dokładnie to samo – boimy się rzeczy, które w rzeczywistości nam nie zagrażają. Dlaczego tak mamy, co jest tego przyczyną i jak sobie z tym radzić? Zapraszam do lektury!
Mówiąc o strachu należałoby wspomnieć o tym, że w gruncie rzeczy lubimy się bać, jeżeli faktycznie nie zagraża to naszemu życiu. Stąd tak duża popularność horrorów i ekstremalnych sportów! Co ma jedno z drugim wspólnego? Wbrew pozorom bardzo dużo. W obu przypadkach działa ten sam mechanizm – zaraz po wyrzucie adrenaliny następuje wyrzut dopaminy – hormonu szczęścia. Tylko dlatego ludzie uzależniają się od rzeczy pozornie strasznych, ale będących źródłem adrenaliny. To dlatego tak często ludzie robią coś czego się boją. Poza tym strach zapowiada ulgę, która zaraz po nim ma nastąpić, po tym jak zdamy sobie sprawę, że straszna scena z horroru nie dzieje się naprawdę lub że udał nam się skok ze spadochronem, albo że przeraźliwy buldog, którego co dzień mijamy znajduje się za siatką.
